



















Te pyszne bułeczki kojarzą mi się zawsze z Londynem. To tam jemy je najczęściej i stamtąd pochodzą. Tym razem zrobiliśmy je sami, a właściwie w 90% zrobił je nasz synek ;)
Wypróbujcie nasz przepis na scones lub "skony", jak kto woli.
SCONES
SKŁADNIKI
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1/4 szklanki cukru lun 3 łyżki syropu z agawy
garść żurawin
3/4 szklanki śmietany 18% lub gęstego jogurtu naturalnego
4 łyżeczki miękkiego masła
jajko
cukier kryształowy do posypania na wierzchu
JAK ZROBIĆ
Mieszamy w misce suche składniki, zlewamy śmietaną, masłem i jajkiem. Zagniatamy "byle jak", nie za długo. Wałkujemy placek grubości ok.2 cm, składamy na trzy razy, kroimy w trójkąty. Układamy na blaszce przykrytej papierem do pieczenia. Można posmarować jajkiem rozbełtanym z wodą. Posypać lekko cukrem. Piec w 210C przez 10 minut, a następnie w 190C przez następne kilka minut, aż się zarumienią.
Smacznego!
Widzę, że ktoś jeszcze poza mną będzie pamiętał scones jako smak dzieciństwa :) Zawsze piekła mi je moja mama, chociaż o dziwo żaden inny angielski specjał nie pojawiał się na naszym stole. Uwielbiam smak scones i to, że można łączyć z nimi tak wiele dodatków - każdy znajdzie swoją ulubioną wersję.
OdpowiedzUsuńTo prawda, mozna je jesc na rozne sposoby i w roznych wersjach :)
UsuńWygladaja pysznie :)
OdpowiedzUsuńSa!
UsuńWitam serdecznie:) dla pewności dopytam: śmietana winna być kwaśna, tak? Ślę Państwu pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńJa uzywam kwasnej lub jogurtu, ale widzialam przepisy z gesta smietana lub slodka :)
UsuńWydają się dość proste. Najbardziej do ich zrobienia zachęciło mnie to, że można je zagnieść byle jak bo nie cierpię zagniatać ciasta… :) Zatem próbuję!
OdpowiedzUsuńNajlepsze sa wlasnie bez dokladnego zagniatania :) Smacznego!
UsuńSpadliście mi jak z nieba. Właśnie szukałam jakiegoś prostego przepisu na bułeczki :)
OdpowiedzUsuńSynuś jak zawsze słodki i uroczy. I jaki już duży :)
Super!
Usuń:)
Rezolutny ten Wasz Julek (mam nadzieję, że nie pomyliłam imienia!). A przepis na bułeczki chętnie wypróbuję w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzy nad stołem wisi Witkacy? Jeśli tak,meeega zazdroszcze;) Pozdrawiam zdecydowanie blog,do którego postów chce się wracać;)
OdpowiedzUsuńTretchikoff :)
UsuńNie moge sie napatrzec na to zdjecie przy stole z lampa i obrazem! Taka piekna kompozycja!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńWspaniały Pomocnik, a właściwie Piekarzynek;-) Scones uwielbiam! Też najlepiej z kremem w londyńskiej kawiarni, ale domowe też chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło z południa PL,
Marta:-)
Wyprobuj koniecznie :) Smacznego!
UsuńPozdrawiamy!
Wasz synek jest tak piękny że nie mogę się napatrzeć. Niebieskie oczy i jeszcze blondasek. I tak super obserwuje świat a wy to tak super opowiadacie zdjęciami. :)
OdpowiedzUsuńBardzo nam milo :) Nam tez sie podoba ten blondasek :)))
UsuńPozdrawiamy!
Zaraz pędzę do domu piec te smakowitości:)
OdpowiedzUsuńCudny obraz nad stołem!
Pozdrawiam
herbatawkubku.blogspot.com
:)
UsuńNiby robienie bułek, ale jak pięknie to przedstawione na zdjęciach! ;)
OdpowiedzUsuńKasia
:)
Usuńale macie piękny obraz w jadalni! *.*
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa pewno spróbujemy upiec takie bułeczki. Wyglądają smacznie ;) Pozdrawiamy ;)
OdpowiedzUsuńSprobujcie :) Smacznego!
Usuńale mniamuś
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCóż to za przystojny piekarz... pozazdrościć pomocnika
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPiekne zdjecia i wspaniala rodzina. Moj blog o moim zyciu w USA, w Kalifornii www.milvine.com
OdpowiedzUsuńJaki wielki z niego już chłopak! :)
OdpowiedzUsuńAniu mój synuś jak zobaczył Wasze zdjęcia powiedział" Mamusiu my też upieczmy takie bułeczki :) " Pieczemy juz dzisiaj :) Dziękujęmy i pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze sie udaly i Wam smakowaly :)
UsuńPozdrowienia dla Was!
Wyszło pysznie :) pozdrawiamy Dorota
UsuńZ tego co mi tu mignęło, to Julek jest dokładnie rok starszy od mojego synka (lipiec 2013), patrzę na niego zawsze i sobie wyobrażam co to będzie za rok - taki pomocnik to by mi się przydał!
OdpowiedzUsuńJesli tylko mu pozwolisz, to na pewno bedzie Ci pomagal :)
UsuńMam dokladnie tak samo, moj syn tez lipiec 2013 :) a dokladnie rok i dwa dni mlodszy od Julka.
Usuńfajne:) Tez spróbujemy.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, na tych zdjęciach robicie wrażenie totalnej sielanki, a Wasz synek jest taki słodki, jakby nigdy nie słyszał o pojęciu buntu dwulatka;)
Fajnie, że spędzacie razem tyle czasu, że wspólnie robicie tyle kreatywnych rzeczy. I jeszcze tak pięknie to pokazane, motywujecie!
Oj, slyszal o buncie dwulatka, choc nikt nie chce w to uwierzyc... ale nie bylo az tak zle ;) Byl slodki nawet kiedy sie buntowal :)
UsuńPozdrawiam!
Kto jest autorem tego wiszącego dzieła? Odnoszę wrażenie, że gdzieś już ten motyw widziałam.... Teraz nie będę mogła spać! :))
OdpowiedzUsuńJuż wiem! Vladimir T. :)) No to jednak się wyśpię! Haha ;) Kocham Was! :)
UsuńTretchikoff :)
UsuńJak widać i zwykła codzienność moze być świętem - Carpe Diem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i przy okazji dziękuję bardzo za odpowiedź na moje wcześniejsze pytanie - Ola (www.slowodoslowa.com)
A pewnie ze tak :)
UsuńPozdrawiamy!
Bułeczki wyglądają wspaniale. Poza tym ich przygotowanie to świetny sposób na zaangażowanie swojego malucha, które z pewnością będzie czerpało dużo radości z czasu wspólnie spędzonego z Mamą lub Tatą :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, wspolne przygotowywanie, pieczenie, to o wiele lepsze niz jakiekolwiek zabawki :)
UsuńRobiłam bułeczki właśnie dzisiaj-przepyszne:))
OdpowiedzUsuńSuper! :)
UsuńA więc to Wy !! jesteście winni moich scones. Gdzieś, chyba na fb przeleciało mi wasze zdjęcie bułeczek, potem zapomniałam kto to był, ale zainspirowaliście mnie. Przepis miałam już dawno, ale jeszcze nie próbowałam aż do wczoraj. Wyszły (troszkę przesolone) pyszne..., następnym razem będą pyszniejsze.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJakiej firmy macie ekspres do kawy?
OdpowiedzUsuńFrancis Francis
UsuńU nas dziś "na kolację". Doskonałe. Kocham Londyn i nie wiem jak mogłam nie wiedzieć o ich istnieniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
UsuńMój synek za dwa miesiące kończy dwa lata :-) wprawdzie nie pomagał, wolał traktor i zapasy z tatą, ale jak były gotowe to było tylko mama mniam mniam (jeszcze mało mówi) i zjadł od razu dwie :-) dziękuję za przepis, idealne drugie śniadanie
OdpowiedzUsuńCiesze sie bardzo, ze mu smakowalo :))
UsuńZrobiłam w niedzielę :) wyszło pysznie! Dodaje do moich ulubionych przepisów!
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńA już miałam przechodzić na dietę....piec mi sę nie chce ale blisko jest taka przytulna kawiarenka...mmmmm, Londyn pozdrawia. Bloga uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńSmacznego! :)
UsuńWłaśnie zrobiłam skony, dzięki za super przepis :)
OdpowiedzUsuńA moje wlasnie siedzą w piekarniku a ja przed i pilnuję. U mnie wszyscy lubią bułeczki, jakiekolwiek:) Pozdrawiam Ela
OdpowiedzUsuńWyszły świetnie! Dzięki :)
OdpowiedzUsuń