Omotesando Koffee to najbardziej tajemnicza kawiarnia w jakiej kiedykolwiek byliśmy. Jednocześnie dość znana i często odwiedzana przez miejscowych. Kawiarnia znajduje się na granicy dzielnic Harajuku i Omotesando, a trafić tam graniczy z cudem. Idąc dzielnicą mieszkalną, wśród domków jednorodzinnych, nic nie wskazuje na to, że gdziekolwiek tu można kupić kawę. Po wpisaniu adresu w GPS, stojąc pod samym wejściem, nadal trudno uwierzyć, że cokolwiek znajduje się w środku tego mikroskopijnego ogródka. Nie ma szyldu, znaku, ani numeru domu. A jednak "wszyscy" wiedzą, że coś znajduje się za tajemniczymi drzwiami. Zaryzykowaliśmy i weszliśmy. Udało się! Za drewnianą ladą, na werandzie, barista parzył kawę :)
Kawiarnia rodem z dowcipów o hipsterach z "2 Broke Girls" ;)
Kawa, kawa, kawa... uwielbiam i właśnie popijam :)
OdpowiedzUsuńznalazłam idealny moment na te cudowne zdjęcia.
pozdrawiam ciepło
:)
UsuńPozdrawiam!
No jest hipsters ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńFeel inspired!;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjak pięknie! jestem przekonana że czułabym się tam jak w domu albo i lepiej! :P
OdpowiedzUsuńJestem tego pewna! :)
UsuńTe brązowe kostki wyglądają apetycznie :) Czyżby ciasteczka?
OdpowiedzUsuńTakie slodkie niewiadomoco ;)
UsuńUwielbiam ka
OdpowiedzUsuńA te zdj. Idealne!
:)
UsuńJulek już tylko na nóżkach zwiedzał Tokio, czy wózek jeszcze ze sobą zabraliście? to jest nasz dylemat na dalsze podróże-brać jeszcze wózek czy już nie ;). klimatyczne zdjęcia, bardzo lubię do Was zaglądać :)
OdpowiedzUsuńWozek okazal sie zbawienny! Juz z domu wyjezdzalismy z masa bambetli - wszystko na "w razie czego", a jak wracalismy to wozek byl jeszcze bardziej obladowany (zakupami ktore robilismy po drodze). Chociaz pierwotna funkcja wozka - wozenie dziecka tez nie do przecenienia :) Tak wiec BRAC :)
UsuńJest klimat. I świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAniu, czy zdjęcia robiłaś nikkorem 50 mm 1.4? Bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ania M.
Canonem 5D III :)
UsuńTokio jest ekstra! Muszę chyba ogarnąć trochę swoje życie i wrócić do podróży. Pomyśleć, że kiedyś marzyłam o życiu w ciągłym biegu. Teraz oddałabym wszystko za jeden dzień w rytmie slow z moimi mężczyznami… ;)
OdpowiedzUsuńJa tez tesknie za chocby 1-2 dniami slow :/
Usuńa ja mam pytanie z inne beczki, czy był kiedyś wpis o Twoich pięknych lokach na blogu? Jak je robisz?:) bo są cudne;)
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńRobie je prostownica, niczym lokowka :)
Rzeczywiscie kawiarnia bardzo hipsterska:) Ale Tokyo wydaje sie byc wyjatkowym miejscem.
OdpowiedzUsuńJest!
UsuńW dobie jakiejś plagi ludzi źle tolerujących laktozę czy gluten itp. zawsze jestem zadziwiona jak Wy się uchowaliście przed takimi problemami, pijąc namiętnie kawę late, jedząc te różności w miejscach które odwiedzacie... Jesteście farciarzami chyba Ania ;) pozdrawiam Aśka
OdpowiedzUsuńZdjecia na blogu to glownie zdjecia z podrozy, kiedy pozwalamy sobie zawsze na kilka grzechow jesli chodzi jedzenie ;) W domu na co dzien twardo trzymamy sie swoich zasad. Nutritarianizm - to chyba najblizsze okreslenie tego jak sie odzywiamy dzien w dzien, poza wakacjami :)
UsuńPozdrawiam!
Pocieszyłaś mnie Ania :) pozdrawiam.
UsuńNutritarianizm, aż sobie wygooglować musiałam ;)
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękne wspomnienia, aż żal ściska, no wiesz co ;)
Buziaki cudaki i udanego weekendu! Z przytupem! :)
:*
UsuńNo fajnie tam noooo. Pojechałabym
OdpowiedzUsuńNiestety już jej ponoć nie ma ..
OdpowiedzUsuńNie ma, wiem :(
Usuń