Kochani! Jesteśmy już w Nowej Zelandii :) Dłuuuugo zajęło mi przygotowanie tego wpisu, a to dlatego że pech postanowił utrzeć nam nosa, mój laptop się zepsuł jak tylko dotarliśmy do Auckland :(
Tymczasem możemy miło powspominać samą podróż. Choć trwała ona aż 48 godzin, to muszę przyznać że było całkiem wesoło :)
W samolocie nie nudziliśmy się ani przez chwilę, ja zdążyłam popracować, Michał przygotował pierwszego vloga (klik)...
...a Julek oglądał bajki, nakleił chyba z tysiąc naklejek, bawił się dinozaurami i jak zwykle rozśmieszał nas swoimi niezliczonymi pytaniami (Mamo, kiedy skończy się ślina?, Czy roztocza mają uszy? itp)
I tak dolecieliśmy do Pekinu. Tam przenocowaliśmy w hotelu i wróciliśmy na lotnisko.
Teraz mogę tylko z sentymentem westchnąć widząc to zdjęcie - wtedy jeszcze mój komputer działał...
Na podróż do samolotu zabraliśmy 3 walizki Victorinox. W pierwszej był sprzęt (aparaty, laptopy, kable, statywy, przejściówki, dyski itp), w drugiej ubrania i kosmetyki, a w trzeciej jedzenie. Wszystkie świetnie się spisały, szczególnie że mogliśmy powiększyć ich objętość :))
Na drogę zabraliśmy ze sobą spory prowiant, ponieważ chcieliśmy uniknąć byle czego na lotnisku i w samolocie. Napoje oczywiście kupowaliśmy na bieżąco, ale posiłki mieliśmy własne - Julek wybrał leniwe pierogi, a ja z Michałem sushi. Zabraliśmy też sporo przekąsek - granolę, jabłka, banany i orzechy.
Mimo wielu godzin w podróży, czas upłynął nam szybko i miło, w świetnych humorach dotarliśmy na miejsce :)
Śliczne zdjęcia (jak zawsze). Julek rośnie jak na drożdżach i coraz wyraźniej można zauważyć podobieństwo do Mamy, Pani Aniu! Pozdrawiam serdecznie i udanego pobytu :) ps! Z niecierpliwością będę teraz czekać na ujęcia z Nowej Zelandii! Kasia, zauroczona Państwa twórczością czytelniczka :)
super film, zresztą jak zwykle. czekamy na więcej. miłego wyjazdu i czasu spędzonego razem. p.s. ale synek wdał się w mamusie. czysta kopia, nawet sposób mówienia, ma po mamie. tato głowa do góry, pewnie po Tobie też coś ma.... :) ja też mam syna rok młodszego od Waszego Julka i jest kopią swojego taty... takie życia :D
Przynajmniej macie pretekst do zakupu pierwszej pamiątki z wyjazdu :D Nie mówiąc o tym, że może da się zoptymalizować podatkowo i będzie taniej niż zakup w PL.
Udanego wyjazdu, śledzę Wasze podróże z niecierpliwością!
Przyjemnie sie czyta przyjemna podroz. Ja latam trasa Polska - Nowa Zelandia od 2006 roku i tez milo wspominam ,ale od kiedy mam dzieciaki I latam z nimi sama to ta podróż jest podróża przetrwania ha ha. Zycze wam super pobytu osobiscie polecam wam wiecej czasu na wyspie polodniowej i z checia podpowiem gdze sie wybrac a jesli bedziecie w okolicy ch Invercargill to zapraszam na kawe��
Bardzo fajny ten Wasz blog. I pytanie krotkie- czy sushi wytrzymało taką dluga podróż? Poważnie pytam, bo czasem tez gdzies długo lecę i dobrze wiedzieć co się sprawdza:). Pozdrawiam i życzę wspaniałych wrażeń. Bardzo lubię tu zaglądać:) Dominika
Takie pytanko: jaka to książka z vloga, którą czytasz Julkowi w samolocie? :D Fantastyczne kadry i możliwość oderwania się w inny świat... Mogę Was oglądać bez końca :)
Super! Dobrego czasu Kochani! :)))
OdpowiedzUsuń:*
UsuńCO to za kubek na pierwszym zdjęciu ?:)
OdpowiedzUsuńBodum, plastikowy :)
UsuńSuper relacja z podróżny. Najnowszy vlog też obejrzałam z przyjemnością. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńwww.themomentsbyela.pl
:*
UsuńNie kazali Wam wyrzucić własnego jedzenia podczas odprawy?
OdpowiedzUsuńNie, ale troche sie o to obawialam :)
UsuńPiękne zdjęcia, a film oglada się z przyjemnością :-)
OdpowiedzUsuńPytania Julka świetne <3
Jeszcze raz życzę udanego wyjazdu! :-)
Pozdrowienia!
Żwawy Leniwiec
www.zwawyleniwiec.pl
:*
UsuńLook, see and...eat! Great Julek!
OdpowiedzUsuńJak nigdy z niecierpliwoscia czekam na nowe odcinki vloga. Pozdrawiam.
:*
Usuńpadłam nad kreatywnością pytań Julka! mistrz ;-)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńBardzo przyjemny vlog. Udanego pobytu kochani :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńSUPER! Bawcie sie dobrze i czekamy na nadlsz relacje!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńŚliczne zdjęcia (jak zawsze). Julek rośnie jak na drożdżach i coraz wyraźniej można zauważyć podobieństwo do Mamy, Pani Aniu! Pozdrawiam serdecznie i udanego pobytu :) ps! Z niecierpliwością będę teraz czekać na ujęcia z Nowej Zelandii! Kasia, zauroczona Państwa twórczością czytelniczka :)
OdpowiedzUsuńDzieki :*
UsuńPozdrawiamy!
I pomyśleć, że mnie przeraża 6godzinny lot do Dubaju 😁
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJesteśmy bardzo ciekawi Waszej wyprawy! Podobno... Nowa Zelandia podoba się wszystkim :) "Podobno" :)
OdpowiedzUsuńsuper film, zresztą jak zwykle. czekamy na więcej. miłego wyjazdu i czasu spędzonego razem.
OdpowiedzUsuńp.s. ale synek wdał się w mamusie. czysta kopia, nawet sposób mówienia, ma po mamie. tato głowa do góry, pewnie po Tobie też coś ma.... :) ja też mam syna rok młodszego od Waszego Julka i jest kopią swojego taty... takie życia :D
Zapowiada sie super wyjazd , śledzę z zainteresowaniem. :)
OdpowiedzUsuńAniu, a co dokładnie zapakowałaś to tej walizy z jedzeniem?
pozdrawiam Ana
aaaaaaaaaa.... genialny i megapozytywny filmik :D
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej macie pretekst do zakupu pierwszej pamiątki z wyjazdu :D Nie mówiąc o tym, że może da się zoptymalizować podatkowo i będzie taniej niż zakup w PL.
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu, śledzę Wasze podróże z niecierpliwością!
Przyjemnie sie czyta przyjemna podroz. Ja latam trasa Polska - Nowa Zelandia od 2006 roku i tez milo wspominam ,ale od kiedy mam dzieciaki I latam z nimi sama to ta podróż jest podróża przetrwania ha ha. Zycze wam super pobytu osobiscie polecam wam wiecej czasu na wyspie polodniowej i z checia podpowiem gdze sie wybrac a jesli bedziecie w okolicy ch Invercargill to zapraszam na kawe��
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten Wasz blog. I pytanie krotkie- czy sushi wytrzymało taką dluga podróż? Poważnie pytam, bo czasem tez gdzies długo lecę i dobrze wiedzieć co się sprawdza:). Pozdrawiam i życzę wspaniałych wrażeń. Bardzo lubię tu zaglądać:) Dominika
OdpowiedzUsuńTakie pytanko: jaka to książka z vloga, którą czytasz Julkowi w samolocie? :D
OdpowiedzUsuńFantastyczne kadry i możliwość oderwania się w inny świat... Mogę Was oglądać bez końca :)
Wow zapakowaliscie wszystkoe ubrania w jedna walizke?? Respect! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń