To już definitywny koniec lata... Kończą się nasze ulubione owoce i powoli znikają stosy świeżych warzyw na ryneczku. Śniadania ratują jeszcze borówki, maliny i jeżyny. Zajadamy się nimi prawie codziennie! Pasują zwłaszcza do jaglanki i owsianki :)
Tak, tutaj nastąpiła nowość w naszym menu - śniadania jemy coraz częściej w "słodkiej" wersji, czyli kasza jaglana lub owsianka z owocami.
Niezmiennie, codziennym rytuałem jest przyrządzanie zielonego soku.
Składniki soku:
- 2 natki pietruszki
- kilka liści jarmużu
- duże jabłko
- 1/2 melona
- brzoskwinia
- szczypta chlorelli i spiruliny
Sok wyciskamy zawsze w wyciskarce wolnoobrotowej (używamy tej marki Kuvings, jest świetna!)
W tej wersji (z melonem i brzoskwinią) sok wychodzi bardzo słodki :)
Powoli kończą się owoce, ale zaczynają orzechy. Uwielbiamy! Miękkie, świeże, idealne na przekąskę między posiłkami.
Ostatni powiew lata... Miniony weekend sprezentował nam jeden słoneczny i ciepły dzień, który natychmiast wykorzystaliśmy na grilla na tarasie.
Szef kuchni przyrządził pysznego grillowanego dorsza :)
Na kolację Julek zażyczył sobie fasolkę szaparagową po grecku, którą odkryliśmy kilka tygodni temu i od tej pory powtarzamy ten przepis niemal co drugi dzień :)
Oto jak przyrządzić:
1. Na dnie garnka podsmażamy na oleju cebulę i czosnek (1 mała cebula, 1 ząbek czosnku)
2. Po chwili ścieramy na tarce (prosto do garnka) 1 duży pomidor.
3. Wkładamy do garnka fasolkę i dusimy przez około 10-17 minut aż sok z pomidora odparuje i będzie gęsty. Solimy dopiero na końcu.
Smacznego!
Jedna pora roku kończy zajadanie się smakowitościami, ale kolejna przynosi inne smaczne produkty...z jednej strony smuteczek, że lato odchodzi, a z drugiej radość że już jesień ...
OdpowiedzUsuńPierwsze tygodnie jesieni sa najlepsze :)
Usuńprzepis na fasolkę super. Jutro wypróbuję!
OdpowiedzUsuńKasiaJ
:*
UsuńDo fasolki dorzuciłam sezam,czarnuszke i słonecznik,mniam!!
UsuńZnaczy, ze po przerwie letniej czesciej sie tu cos ciekawego pojawi? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńPozdrawiam!
Nareszcie jesteście :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJest nowy post...nareszcie!:) chyba już wszyscy fani się stęsknili.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńKochani wróciliście, i to z jakim przytupem.... Buziaki i miłego dnia! :)
OdpowiedzUsuńMilego i dla Ciebie :*
UsuńIle tej fasolki? Pol kilograma wystarczy?
OdpowiedzUsuńKilogram albo troche wiecej :)
UsuńBardzo się cieszę z nowego postu. Zdjęcia i przepisy są świetne. Moim numerem jeden są zielone koktajle, bo te sprawdzają się u mnie trochę lepiej niż soki. Wersji z melonem jeszcze nie próbowałam, ale czas to nadrobić. Buziaki.
OdpowiedzUsuń:*
UsuńSuper pomysł na przyrządzenie fasolki. A ja już jesiennie wprowadzam pieczoną dynię :)
OdpowiedzUsuńMy tez!
UsuńFajnie, że wróciliście!
OdpowiedzUsuń:*
Usuńja uwielbiam na śniadanie namoczone płatki górskie na noc z migdałkami, potem dodaję pestki słonecznika, chia, inne orzechy, ewentualnie borówki/maliny i syrop z agawy lub miód. rewelacja! Też jestem wiewiórą i orzechy pochłaniam w dużych ilościach, a ostatnio jadłam takie świeżutkie laskowe od babci z drzewa... mmm! :) no i dostawy malin z działki każdego ranka (tata przed pracą zawsze na chwile zajedzie i zbierze) doceniam teraz podwójnie i już z utęsknieniem czekam do następnego lata...
OdpowiedzUsuńMmmm... maliny! Najlepsze o tej porze roku :)
UsuńSuper ze wrociliscie, czekamy na film na yt, przepisy fajne musze spróbować sok. Uwielbiam ten blog, to mój najulubienszy☺
OdpowiedzUsuńDzieki za mile slowa :*
UsuńCieszę się że wracacie :)
OdpowiedzUsuńWszystko wyglada pysznie!
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie (czysta ciekawość) - czy wasz synek też nie je mięsa/ produktów pochodzenia zwierzęcego?
OdpowiedzUsuńPrzecież oni jedzą mięso, na stole są ryby. Tak, ryby to mięso.
Usuńta fasolka to mistrzostwo! Zawsze myślałam,że trzeba ją ugotować w wodzie żeby nie była twarda,a okazuje się,że nie :) Ja ją trochę modyfikuję w zależności od tego co mam akurat w kuchni - dodaję pestki, ziarna, cukinię...Pycha!
OdpowiedzUsuńKasia